Juleczka
Pensjonariusz
Dołączył: 24 Maj 2015
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:12, 12 Cze 2015 Temat postu: 12.06.2015. praca nad zebraniem i L-1 |
|
|
,,Ale ulewa..”- pierwsze moje słowa po wejściu do stajni. Była okropna pogoda, ale ja nie mogę bezczynnie siedzieć w domu i marnować czas, więc poszłam do stajni. Zerknęłam do Allusia, był cały od błota- czyli był na padoku. Stał zadem do mnie w kącie, jakby obrażony .No nic, poszłam po sprzęt i do roboty!
Wyprowadziłam Allena, przywiązałam go i zaczęłam go czyścić. Stał niczym brudny posąg, nie mówiąc już o kopytach- całe w błocie, do których przykleiła się słoma. Strasznie ciężko było go wyczyścić, ale w końcu się udało. Założyłam ogłowię i siodło, zapięłam popręg i sama się uszykowałam do jazdy.
Zaplanowałam dziś mocno popracować nad zebraniem i na koniec przejechać program L-1.
Weszliśmy na halę, podciągnęłam popręg i wsiadłam. Ruszyliśmy powolnym stępem na długiej wodzy i po chwili dodałam łydki by szedł żwawiej. Po około 10 minutach zaczęłam zbierać wodze, tak by były na kontakcie. Zrobiliśmy jeszcze jedno okrążenie stępem, podciągnęłam popręg i ruszyliśmy kłusem.
Allen był energiczny i szybki. Robiliśmy dużo wolt i zmian kierunków. Po chwili wjechałam na dużą woltę i zaczęłam go zbierać. Zewnętrzną wodzę miałam na kontakcie, a wewnętrzną powoli skracałam, dodając wewnętrzną łydkę by nie zwalniał. Gdy co raz bardziej się zbierał w nagrodę troszeczkę poluźniałam zewnętrzną wodzę. Poszło nam to dość wyjątkowo szybko, ale i tak jeszcze chwilę jeździłam na wolcie. Następnie wjechałam na prostą, a Alluś niczym torpeda zaczął przyśpieszać, spowolniłam go troszkę i jechaliśmy dalej. Zmieniłam kierunek i zrobiłam woltę, tym razem mniejszą. Następnie na każdej ścianie robiliśmy przejścia stęp-kłus. Początek wychodził nam kiepsko, ale po paru razach Allen dostał wprawy. Po około 5 kółkach przeszłam do stępa na luźniejszej wodzy. Spojrzałam na zegarek, było dość późno i minęło dość dużo czasu odkąd weszliśmy na halę. Allen był już rozgrzany i gotowy na galop. Zebrałam wodze na kontakt i zakłusowałam, zrobiłam woltę i zagalopowałam. Jechaliśmy spokojnym galopem, do kiedy dojechaliśmy do narożnika, w którym Allen mi bryknął. Dodałam mocniejszej łydki i jechaliśmy dalej galopem. Po dwóch okrążeniach galopu przeszłam na chwilę do stępa, by Allen chwile odpoczął, bo na koniec przejedziemy program L-1. Zrobiliśmy 2 kółka stępa i zaczęliśmy.
Wjechałam na środek, ukłoniłam się i ruszyłam kłusem w lewo. Następnie w E zrobiliśmy woltę o średnicy 20m. Allen szedł równo i energicznie. Przed A zagalopowaliśmy i zrobiliśmy woltę (20m). Na wolcie Alluś trochę przyśpieszył, więc go lekko spowolniłam. Pomiędzy B i M przeszliśmy do kłusa roboczego, a w C przeszliśmy do stępa pośredniego. Przejścia wyszły na płynnie i ładnie. Zmieniliśmy kierunek stępem swobodnym i jechaliśmy dalej stępem pośrednim. Zakłusowaliśmy w A, a przy E zrobiliśmy woltę w kłusie roboczym. W literce H jechaliśmy galopem roboczym z prawej nogi. I znów zrobiliśmy woltę w C, a pomiędzy B a F przeszliśmy do kłusa. To przejście nie wyszło nam dość płynnie, no ale no cóż. W A wjechaliśmy na linię środkową, a w X się zatrzymaliśmy, ukłoniłam się i jechaliśmy stępem na długiej wodzy.
,,To tyle na dziś”- powiedziałam do ogiera i go poklepałam. Popuściłam popręg i stępowaliśmy przez około 10 minut i zeszłam. Podwinęłam strzemiona i poszliśmy do stajni. Zdjęłam kask i rękawiczki i zaczęłam rozbierać Allena. Stał jak osiołek, zmęczony, parskał i miał uszy na bok. Wprowadziłam Allena do boksu i zdjęłam mu ogłowie. Oczywiście od razu po tym wyszłam szybko z jego boksu, ponieważ nie miałam ochoty być cała od jego śliny i potu. Więc chociaż podrapałam go za uchem przez kraty. Odniosłam sprzęt i poszłam po jakiś smakołyk dla Allena, było to jabłko i suchy chlebek. Dałam mu i poszłam do domu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juleczka dnia Nie 17:14, 14 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|