25.06.2015 Trochę przejść, kół i L-1

Zuzka

Czas się zająć Blixtarem. Podeszłam do kuca, który jak tylko usłyszał kroki to wystawił łeb. Dzisiaj pogoda była całkiem dobra, więc pójdziemy przećwiczymy L-1. Wyszłam z kawalerem na dwór i wyszczotkowałam. Nie szamotał się, co jakiś czas się rozglądał na boki. Osiodłani poszliśmy na czworobok.

Wsiadłam na Blixa i stępem. Ogier poruszał się swobodnie, już się całkowicie zaaklimatyzował. Po 15 minutach stępa zakłusowanie. Bardzo dobra reakcja na najlżejsze pomoce, stulił trochę uszy ale poza tym to nic większego. W kłusie jechał tak jak się poruszał na pastwisku: wysoko podnoszone nogi, ale daleko dzięki czemu kłus był w miarę wygodny. Porobiłam trochę wolt, chłopak szedł ładnie, wygięcie jednak było minimalne. Jeszcze trochę się powyginaliśmy na półwoltach i woltach. Przegalopowałam go na jedną i drugą stronę. Szedł dobrze, jednak jak mu się odpuszczało trochę wodzy leciał jak wariat. Chwila stępa i próbujemy przejechac sobie L-1.

Wjazd kłusem na linię środkową i zatrzymanie trochę za X. Jak tylko wyciągnęłam rękę to przerażony tinker odskoczył trochę w bok. Ruszyłam do kłusa przez 2 kroki stępa. Wolta w lewo nam ładnie wyszła, chłopak się już rozgrzał odpowiednio. Galop i koło. Starał się galopować po całości, ale niezbyt mu to wyszło, musiał przejść do kłusa na chwilę jednak od razu zagalopował. Kłus i stęp. Nie umieliśmy zrobić stępa swobodnego, konio był zbyt nastawiony na sygnały jeźdźca by się zrelaksować. Znów do kłusa, kolejne ładne koło. Galop i tym razem kółko nam wyszło bez przechodzenia do kłusa. Koniec galopu, kłus i zakończenie. Na ukłon już się nie odważyłam, poćwiczymy to osobno.

Nie dawałam mu aż tak luźnej wodzy jak z innymi końmi ale pewne luzy były. W stępie już mu odpuściłam totalnie, popuściłam również popręg. Jak odsapnął sobie to jedziemy pod stajnię. Rozsiodłałam i szorujemy do boksu. Sommerhit się ucieszył jak nas zobaczył i się zaczęli zaczepiać w boksie.