08.06.2015 Krótki trening kondycyjny by Janek

Zuzka

Dzisiaj jest piękna pogoda zatem szykujmy się na teren!
Kiedy wyprowadziłem Jakuba ze stajni był niezwykle spokojny. Może dlatego, że Incognito wyszła na padok. Przywiązałem go do kółka przy stajni i zacząłem go szczotkować. Bardzo szybko przerodziło się to w świetną zabawę. Każde drapnięcie oddawał mi ocieraniem się o mnie Emotikon smile Jest już czysty i czas na siodłanie! Poszło bez jakichkolwiek oporów. Wszystko idealnie.
Czas wyruszać! Jechałem 10 minut stępem do polnej drogi. Potem zaczął się kłus. Po chwili wyskoczył na jeleń! Jakub bardzo się wystraszył, strzelił całkiem przyzwoitego baranka, ale udało mi się utrzymać w siodle. Znowu stęp przez 500 m żeby uspokić naszego wierzchowca. Przy zakręcie koło starej wierzby zaczęliśmy kłusować. Kuba co chwilę chciał coś wywinąć, ale mu się to nie udawało. Koło starej leśniczówki zaczęliśmy galopować. Kubusieq musiał się zmęczyć, ponieważ trwało to przez dobre 1,5 km. Potem spowrotem przeszliśmy do kłusa żeby nam się chłopak nie zajechał. Na szczęcie kondycji tragicznej nie ma, aczkolwiek pozostawia sobie jeszcze wiele do życzenia. Zawróciliśmy. Znowu galop do wierzby. Polną drogą kłus bez wiekszych przeszkód, a na chodniku stęp.
Wróciliśmy do stajni. Zmęczony Jakub grzecznie stał w boksie do wyczekiwanej kolacji. Na dzisiaj Zuza zaplanowała siemie lniane.