Forum  Strona Główna
Wirtualna Stadnina Rysunkowa Inferno
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

25.06.2015- praca z ziemi

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Boks VII / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Juleczka
Pensjonariusz



Dołączył: 24 Maj 2015
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:54, 25 Cze 2015    Temat postu: 25.06.2015- praca z ziemi

Weszłam w pogodnym nastroju do stajni. I już ujrzałam mojego konika. Wyglądał zza drzwi od boksu z nadstawionymi do przodu uszami. Pogłaskałam pieszczoszka i poszłam po szczotki i sprzęt. Dziś miałam zamiar solidnie Allena przelonżować. Popracujemy nad przejściami i rozluźnieniem.
Zaczęłam od odpięcia wodzy od ogłowia by było już gotowe. Wzięłam kantar, wyprowadziłam go i uwiązałam. Zaczęłam od wyczyszczenia szyi, była cała w naklejkach. Następnie przednie nogi i łopatka, grzbiet, brzusio, zad i tylne nogi. Druga strona tak samo. Na koniec przetarłam go taką szmatką z mikrofibry, by sierść była bardziej połyskowa. Jeszcze tylko kopyta, były całe oblepione gnojem. Alluś był już czysty i lśniący, czas na zakładanie owijek. Następie założyłam mu ogłowie i przypięłam uwiąz. Wzięłam jeszcze tylko z siodlarni długi bat i poszliśmy na halę.
Weszliśmy na środek i Allen ruszył stępem. Na razie szedł na dość małym kole. Po 5 minutkach ruszyliśmy kłusem. Ogier ruszył żwawo i miał dość równe tempo. Nagle zaczął padać deszcz, zrobiła się straszna ulewa. Allen się z lekka zdenerwował od hałasu uderzających kropli o dach ujeżdżalni. Spowolniłam go, bo kłusował tak szybko jakby miał zaraz zagalopować. Po około pięciu minutach już tylko kropiło. Dałam Allenowi chwilkę stępa i zmieniliśmy kierunek. Chwilę później przestało kropić. Cmoknęłam by przeszedł do kłusa. Po pięciu kółkach Allen już szedł spokojnie i luźno, nawet spuścił łeb na dół.
Czas na przejścia stęp-kłus. Spowolniłam konia do stępa, następnie po jego dwóch krokach cmoknęłam by zakłusował. Niestety brak reakcji z jego strony, więc machnęłam batem. Od razu ruszył. Pół kółka i znów, przejście do stępa, 4 kroki stępa i zakłusowanie. Tym razem było lepiej, bo do zakłusowania cmoknęłam i machnęłam batem. Ostatnie przejście i zatrzymałam ogiera by przepiąć lonże na drugą stronę. Po zmianie kierunku Allen zakłusował i po dwóch kółkach znów zrobiliśmy przejście. Allen przeszedł ładnie do stępa i po trzech kroczkach tylko cmoknęłam by zakłusował. ,,Dobry koń’’- powiedziałam, a ogier nadstawił uszy. ,,No to pora na galop’’.
Po 3 kółkach luźnego kłusa, cmoknęłam i machnęłam batem by koń zagalopował. Galopował dość żwawo, bardzo ciągnął za lonże, a tak nie mogło być i jeszcze na największym kole. Spowolniłam go lekko. Galopował spokojnie, ale i tak ciągnął mnie tak, że zamiast kółek robił ‘’jajka’’. Po 3 kółkach-jajkach Allen się uspokoił, zwolnił i skróciłam lonże. Ładnie, rytmicznie galopował. Zatrzymałam go do kłusa, do stępa i dałam chwilkę odpocząć. Przy okazji zmieniłam kierunek. Po trzech minutach cmoknęłam i machnęłam batem z myślą czy zagalopuje od razu czy zakłusuje. Ale się udało! Allen od razu zagalopował, tym razem galopował dość nie równo co chwila przyśpieszał i zwalniał. ,,Dość tych galopów na dzisiaj’’.
Podeszłam do Allena, skróciłam i chwyciłam resztę lonży w lewą rękę, a w prawej prowadziłam go. Chciałam pierwszy raz z nim pokłusować w ręku. Po chwili zaczęłam truchtać, Alluś się nic nie ruszył kłusem, więc cmoknęłam. No to trochę szybciej, zaczęłam biec, a ogier już ładnie przy mnie kłusował. Na początku miał uszy do tyłu i mnie bardzo wyprzedzał, pewnie dla niego było to dziwne czemu nagle z nim biegnę jak przed chwilą stałam w miejscu, a on galopował. Zaczęłam iść, a Allen przeszedł do stępa. Byliśmy w zakręcie, a na prostej cmoknęłam do ogiera i zaczęłam biec. Było niebo lepiej za drugim razem, koń kłusował żwawo, miał uszy nastawione do przodu i mnie nie wyprzedzał aż tak. No to teraz poćwiczymy zatrzymanie. Przytrzymałam Allena, zwolniliśmy i stanęliśmy. Było dośc dobrze i płynnie, ale spróbowaliśmy jeszcze raz. Zakłusowanie i zatrzymanie, byłam pod wrażeniem, poszło nam o wiele lepiej niż poprzednio. Ja byłam po przebiegnięciu całej hali zadyszana i spocona. Za to Allen spisał się na wielki plus. Na dziś skończyliśmy kłusować i dla relaksu mojego i Allena spuściłam go z lonży. Hala i tak była pusta.
Allen stępował przez około pięć minut, a ja siedziałam w tym czasie na stołku do wsiadania. Kiedy poszłam w jego stronę z lonżą by go zabrać, zaczął się tarzać. Podeszłam bliżej, myślałam że wstanie jak mnie zobaczy, ale on kontynuował. Kiedy przestał się za bardzo tarzać podeszłam bliżej, ogier zaprzestał i zamiast wstać pozwolił mi do siebie podejść. Pogłaskałam go po szyi, poklepałam i odsunęłam się, bo Alluś chciał wstać. Zapięłam mu lonżę i poszliśmy do stajni.
Zdjęłam mu owijki i z lekka przeczesałam zgrzebłem i miękką szczotką. Ogier stał jak osiołek- uszy w bok, luźno oklapnięte. Przednie nogi rozkraczone, a oczy takie przymknięte. Widać ,że zmęczony był. Wprowadziłam go do boksu i wyjęłam ze skrzynki jabłko dla niego . Poklepałam go i zaraz wyszłam z boksu. Bo Allen chciał się już o mnie wycierać, a nie miałam zamiaru był cała od jego potu, brudu i śliny z jabłkiem. Schowałam sprzęt i poszłam do domu.
Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juleczka dnia Czw 21:10, 25 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Boks VII / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin