Zuzka
Właściciel stajni
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:17, 13 Cze 2015 Temat postu: 13.06.2015 Powożenie: maraton po lesie |
|
|
Gorąco. O wiele za gorąco. A dzisiaj muszę coś począć z Supernovą. Na pewno nie będziemy się kisić w ośrodku, o nie. Pojedziemy sobie w dłuższy teren nad jezioro. Ale w siodle? Za gorąco moim zdaniem, jedziemy bryczką. Założyłam w boksie Novej kantar, przywiązałam do kółka i wyczyściłam. Założyłam ogłowie szorowe, zaprzęgłam i wio w pole!
Ruszamy w prawo i później w lewo, byle lasem. Nova potrzebowała odrobiny czasu by się rozgrzać. Około 5 minut. W tym czasie już miałyśmy połowę drogi nad jezioro. No nic, zahaczymy o miasteczko w razie czego. Dałam jej sygnał do kłusa, chętnie szarpnęła i jedziemy. Nie rozglądała się na boki, dziarsko ruszała nóżkami. Mamy zjazd na drodze, przyhamowałam ją, uwaga będzie przeszkoda. W dole była woda więc kucynka trochę się przestraszyła ale nie wyleciała do przodu, zwolniła jak tylko wyjechałyśmy z dołka. Rozdroże i zakręt w prawo. Ładnie zareagowała na oddanie zewnętrznej wodzy. Podoba mi się jej chodzenie w bryczce, jednak jazda w terenie w siodle jest równie fajna. Mamy prostą, która jest akurat bez niespodzianek więc galop. Dałam sygnał i lecimy. Ruszyła z kłusa ale bardzo ładnie. Równo galopowała, bryczka jechała jednostajnie. Widać było że Novie się podoba, bo... no po prostu znam ten wesoły kucykowy galopik . Zwalniamy do kłusa, przed nami małe osiedle. I do stępa.
Jakieś dzieciaki bawiły się przy drodze ale na szczęście miały wystarczająco oleju w głowie by się nam usunąć z drogi. Podziekowałam skinieniem głowy i jedziemy dalej. Kiedy wyjechaliśmy z osiedla jedziemy kłusem na plażę nad jezioro. Ooooo tak, czuję wodę. I słyszę tłumy ludzi, którzy lubią to jezioro. Szlag. No nic, zakręcamy w lewo i jedziemy po plaży stępem. Im dalej od osiedla tym lepiej. Przekłusujemy sobie kawałek. I do stępa.
Dzisiaj Nova chodziła bardzo ładnie i wesoło, czasami potrzeba jej chyba dłuższego odpoczynku od jakiejś dyscypliny. Dojechaliśmy do Inferno, wyprzęgłam klacz i jej założyłam kantar. Spociła się bardzo mocno, trzeba ją trochę zlać letnią wodą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|