Forum  Strona Główna
Wirtualna Stadnina Rysunkowa Inferno
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

27.01.2014 Powożenie: ujeżdżenie program nr. 1

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Boks V / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zuzka
Właściciel stajni



Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:02, 01 Mar 2015    Temat postu: 27.01.2014 Powożenie: ujeżdżenie program nr. 1

No nic, trzeba się wziąć za Jakuba. Wzięłam ze sobą Łukasza i pojechaliśmy do SC gdzie dzień wcześniej zawieźliśmy jednokonną maratonówkę. Jakub mnie przywitał wesołym kwikiem i tupnięciem swoim wielkim kopytem. Pogłaskałam go po szyi i poszłam do auta po szczotki. Konia wzięłam na korytarz i wyczyściłam wesoło pogwizdując przy wtórze regularnych podskubywań ogiera. Kiedy był już czysty wziełam go na kantar i poszliśmy na plac.

Nie było zbyt twardo, bym nawet powiedziała, że błotniście. Łukasz już przygotował nasz sprzęt do pracy. Zaprzęgłam Kubę, który prawie sam wjechał w szory, podpięłam pod bryczki, usiadłam na miejscu i dałam sygnał naprzód. Ogier chętnie ruszył. W międzyczasie Łukasz poszedł do auta po program przejazdu ujeżdżeniowego. Litery już były na swoich miejscach także to już nie był nasz problem. Kuba grzecznie szedł z uwagą żując wędzidło. Popróbowaliśmy sobie zatrzymań i przejść do stępa, mimo długiej przerwy reagował ładnie. I przejście do kłusa. Nie wyrywał się do przodu, wręcz przeciwnie ruszył swobodnym acz trochę leniwym kłusem. Cmoknęłam na niego, żeby pojechał żywiej trochę. Posłuchał i bryczka ruszyła trochę szybciej. Jakub był o wiele bardziej nastawiony na polecenia niż pod siodłem, ucieszyło mnie to. Tak jeździliśmy sobie po ścianie żeby było łatwo. Potem jednak zmieniłam kierunek, więc dałam sygnał lejcami odpuszczając zewnętrzny. Jakub zrozumiał polecenie i ładnie zakręcił. Pochwaliłam go głosem i jedziemy po ścianie dalej. I przejście do stępa. Stopniowo skracałam lejce dopóki Kuba nie zmienił chodu. Przejście zostało wykonane ładnie i pochwaliłam go głosem. Koń opuścił łeb i człapał sobie. Zrobiłam jeszcze koło i zmianę kierunku. Poprosiłam do siebie Łukasza z planem i w międzyczasie jak Kuba odpoczywał studiowałam przejazd.

Zbieramy lejce i lecimy z tym koksem. Na początku wjazd w A i zatrzymanie w X. To dziś ćwiczyliśmy i nam wyszło ładnie. Ukłon i ruszamy. Zakłusowanie ładnie sprawnie, odjazd od ściany trochę za daleko ale może być jak na nasz poziom. Wjazd na X i koło. Poszło naprawdę kiepsko, bo takich elementów nie ćwiczyliśmy na wąskiej przestrzeni. Przejście do stępa ładne, jednak nie był on zbyt swobodny bo Kuba już czekał żeby pofrunąć do przodu. I się doczekał. Pojechaliśmy kłusem, przejscie wyszło świetnie. I kolejne koło na środku. Już trochę ogarnialiśmy jednak to nadal nie było to. I półkola. To szło nam lepiej bo nie trzeba było robić takich wygięć, jednak te elementy mamy do przećwiczenia. Kłus pośredni i roboczy... no cóż, to trzeba też powtórzyć. Delikatna zmiana była, bo Łukasz wypatrzył jednak wprawne oko nie oceni tego dobrze. Serpentyna poszła dobrze, Kuba się ładnie wyginał i bryczka nie zawadzała mu w żaden sposób. I zatrzymanie. Zrobił chłopak dwa kroki stępa ale stał grzecznie. Cofnięcie parę kroków było trudne, jednak koń zaczaił o co chodzi i wykonał polecenie. Półkole zrobiliśmy dobrze jednak odpuściliśmy sobie kłus pośredni. Do stępa swobodnego. Uspokajałam Kubę głosem, który w końcu opuścił głowę i wydłużył trochę krok. I do kłusa. Znowu pokusiliśmy się o programowe wykonanie pośredniego. Poszło trochę lepiej. I półkole z żuciem z ręki. Spróbowałam wykonać ten element. Kuba nieśmiało na początku jednak potem śmielej opuścił łeb i zaczął żuć wędzidło. Kolejne półkole już w roboczym. I znowu pośredni i zatrzymanie. Odpuściłam mu trochę wodze, Łukasz się dosiadł obok bo było trochę miejsca i pojechaliśmy rozstępować Kubę.

Na łące było miło, jednak dość chłodno. Wzięłam z kolan koc, wysiadłam z bryczki i zarzuciłam na konia. Pogłaskałam go, wsiadłam na powrót i stępowaliśmy sobie na łące nieopodal. Jak uznałam, że już Jakub doszedł do siebie skierowałam się na halę gdzie zaparkowałam i wyprzęgłam konia, załozyłam mu kantar i poszłam do stajni gdzie poszeptałam mu trochę do ucha co go czeka w Animusie Potem z chłopakiem schowaliśmy bryczkę, weźmie się jutro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Boks V / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin